To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Inna literatura zagraniczna - Dan Brown

Winnetou2 - 2008-05-04, 22:36
Temat postu: Dan Brown
./redir/esensja.pl/magazyn/2004/06/iso/13_42.html - ech te skojarzenia

Czytaliście?

Even - 2008-05-05, 07:49

Nie. I pewnie po przeczytaniu tej recenzji nie sięgnę po Browna. Nie chcę, żeby uważano mnie za debila. To już wolę Pilipiuka i jego Jakuba Wędrowycza. Przynajmniej wszystko jasne. :)
alcotronic - 2008-05-05, 09:07

Dana Browna czytałem tylko "Digital Fortress" i nawet mi sie podobała ale po inne pozycje jak narazie nie zamierzam siegać
Marczak - 2008-05-05, 09:28

A ja czytałem najsłynniejszą z jego powieści (i tylko tę). Ale za to w oryginale, i - pomijając zupełnie rozważania o treści - należy przyznać, że jest technicznie napisana bardzo, bardzo dobrze. Cenię sobie właśnie u Nienackiego styl i podobny odnalazłem w tamtej, angielskojęzycznej wersji. Polskiej nie czytałem, film stylu książki, nadal abstrahując od treści, nie oddaje.
Pietia - 2008-05-06, 19:15

Czytałem "Kod.." i jest to dla mnie..świetny kicz.
Paweł Daniec2 - 2008-05-06, 19:21

Mnie się "Kod ..." podobał. Fajna książka - jeno oczywiście wiele osób zupełnie zbędnie dorabia do niej spiskowe teorie :zzz:
Marczak - 2008-05-06, 19:22

Ale kicz jeżeli chodzi o fabułę, czy kicz jeżeli chodzi o warsztat? Bo jeżeli warsztat, to muszę przyznać, że Nienacki operuje chyba podobnymi konstrukcjami... Podkreślam - abstrahując od fabuły!
Winnetou2 - 2008-05-06, 22:24

Czytałem "Kod" i poprzedzające je "Demony". Thrillery napisane bardzo sprawnie, trzymają w napięciu do ostatniej strony. Karkołomne teorie, zwłaszcza w "Kodzie" drażnią i trzeba opuścić sobie kilka stron. Robert Langdon jest postacią mniej sympatyczną niż Tomasz NN, choć ma kilka słabosci, ale nie będę zdradzał. Według mnie "Demony" są lepszą książką dzięki wprowadzeniu wątku pseudonaukowego o antymaterii. W całości dzieją się w Rzymie podczas konklawe. "Kod"natomiast jest pisaney bardziej pod publiczność anglosaską, która fascynuje się (nie wiadomo czemu) jakimś Graalem i templariuszami.

Zbieżności z Panem Samochodzikiem jest sporo, zresztą Arkadiusz Niemirski na naszym Forum do tego nawiązywał. Do Tomasza NN przyrównują Langdona pisarze z Wielkiej Trójki w artykule z Polityki: ./redir/www.nienacki.art....posmiertne.html

Marczak - 2008-05-07, 07:35

Demonów nie znam, ale bardzo polecam film Conclave (reż. Ch. Schrewe). Sądzę, że zainteresuje miłośników Pana Samochodzika - ./redir/www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=24645
Winnetou2 - 2008-05-07, 20:17

Widziałem film. Niezły. Choć powieść Browna to jednak fikcja dziejąca się współcześnie. Zdradzę tylko, że Langdon spada z samolotu i leci na swojej tweedowej marynarce, jak na spadochornie.

Jesli komuś spodobał się "Kod" powinien przeczytać "Anioły i demony", bo w "Kodzie" jest kilka nawiązań do wydarzeń z "Demonów".

Anonymous - 2009-12-04, 13:08

Dana Browna czytałem Cyfrową Twierdzę, Anioły i Demony oraz Zwodniczy Punkt.
Można powiedzieć, że to komercja... oczywiście, że można ale napisać komerchę, która sprzeda się w milionowych nakładach też trzeba umieć.
Wiele technicznych rozwiązań i odniesień do historii oraz autentycznych miejsc faktycznie pokrywa się z rzeczywistością ale nie ma co tego traktować jako kompendium wiedzy. Można się z wiedzą przejechać.
Anioły i Demony są OK, akurat na adaptację pod kinowy hit. Tylko, że ta nieustająca tajemnica i napięcie przeciąga się tak długo, że staje się nudne. Pomysł dobry choć, jako katolik, sam nie wiem co myśleć o świadomym wykorzystywaniu kościoła do takich spraw. Oczywiście nie jest to tak naginane, wręcz deptane jak np. w Trzeciej Tajemnicy autorstwa Steva Berrego, ale poczuć niesmak można.
Cyfrowa Twierdza - pomysł jeszcze lepszy i dużo musiał zbierać materiałów, żeby to napisać. Nieco klaustrofobiczna atmosfera, co odróżnia ją od pozostałych książek.
Zwodniczy Punkt - przeogromna mistyfikacja, teoretycznie nawet możliwa. Oczywiście nie obyło się bez kilku tandetnych momentów, jak np. wzywanie łodzi podwodnej przez walenie w lód gdzieś na antarktydzie :) ale ogólnie na plus.

Pan Tragacik - 2009-12-04, 23:22

Jestem wielkim fanem książek Browna, choć przeczytałem zaledwie trzy - Kod, Anioły i Demony, Cyfrową Twierdzę. Wszystkie książki trzymały mnie w napięciu, zdawałem sobie sprawę, że cała podszewka ideologiczna jest naciągana ale czy każdy z nas nie ma choć jednego ulubionego filmu sensacyjnego rodem z Hollywood? A propos jeśli chodzi o ekranizację to Anioły i Demony doczekały się przyzwoitej, natomiast Kod to już średniawka. Co do podejścia do tematyki z punktu widzenia katolika to myślę, że dziś nikt już nie ma złudzeń, że na koncie Kościoła jest sporo różnych praktyk, które dziś uważamy otwarcie za zbrodnicze - czy to znaczy, że nie możemy być dumni z tych wartości, które są ważne? Czy to że w jakiejś książce jest taka a taka historia może się jawić jako zamach na Kościół? Kto wie co tam w głowie autora siedzi - ważne żeby podchodzić z dystansem do fabuły i dać się ponieść emocjom :)
Ale żeby być szczerym to przejrzałem jedną publikację w stylu Tajemnica kodu, zresztą nie mam się chyba czego wstydzić - odrobina faktów jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A moja interpretacja to już moja sprawa.
Generalnie książki Browna idealnie nadają się na niezobowiązującą lekturę, którą każdy, nawet filolog czy krytyk literacki, powinien chyba dopuszczać w swoich czytelniczych zwyczajach :)

Afrodyta - 2011-03-25, 12:43

Wczoraj ruszyłam najnowszą książkę Browna "Zaginiony Symbol". Czy ktoś już czytał? Pierwsze 60 stron póki co bez rewelacji, ale myślę, że się rozwinie - zostało jeszcze prawie 600 ;-)

Dotychczas przeczytałam "Kod" oraz "Anioły i Demony". O wiele bardziej podobała mi się ta druga pozycja, była znacznie mniej komercyjna, a czytało się jednym tchem. Rzeczywiście Dan Brown stosuje dużo zabiegów na złapanie czytelnika, chociażby kończenie każdego rozdziału otwieraniem nowego, pełnego tajemnicy wątku. Byc może nie jest to wysublimowana literatura, ale mi się podoba. Często traktuję książki jako szansę na ucieczkę w inny, chyba bardziej kolorowy od rzeczywistości, świat. Toteż porywają mnie nierzadko właśnie takie powieści, w których akcja jest wartka i pełna zdumiewających zwrotów. Język Dana Browna nie jest prostacki, a literacki, więc czyta się naprawdę przyjemnie. Niedawno trafiłam na jakiś rosyjski kryminał, "F.M." bodajże. Sądząc po opisie, zapowiadało się znakomicie. Jednak przebrnięcie przez potoczny, wulgarny język było niemożliwe. Zakończyłam czytanie po trzech stronach.

PS. Od obejrzenia ekranizacji książek Browna, Langdon ma dla mnie twarz Toma Hanksa, a tego aktora uwielbiam :)

Unieski - 2011-03-25, 12:49

Czytałem kiedyś Cyfrową Twierdzę tego autora, ale praktycznie nic nie pamiętam :okulary2:

Aczkolwiek mam właśnie wypożyczony z biblioteki Zwodniczy Punkt, który oczekuje na przeczytanie :)

Anonymous - 2011-03-25, 12:56

"Kod" czytałam a pozostałe dwie nie, muszę je zdobyć i przeczytać. A jak Tobie się podobał film w porównaniu z książką, nie byłaś lekko rozczarowana? :okulary2:
Pan Tragacik - 2011-03-25, 13:18

Skoro już się tak zdeklarowalem powyżej, że lubię Dana, to muszę się wypowiedzieć.
"Symbol" połknąłem w kilka dni w podróży, co świadczy o tym, że:
- czyta się świetnie, lekko i przyjemnie,
- lektura nie jest aż tak zobowiązująca by trzeba jej było poświęcić 100% uwagi.

Oczywiście "Symbol" to dość dobrze przetarta już ścieżka - niespodziewane wydarzenie przerywa zwyczajne życie profesora i ten zostaje rzucony w wir niesamowitych przygód. Ale co tam, dałem się temu wirowi porwać i nie żałuję.
Te przygody nie były już dla mnie takim szokiem jak pierwsza lektura "Kodu", ale uważam, że w swojej działce Brown nie ma zbyt wielu konkurentów. Umiejscowienie akcji też bardzo przypadło mi do gustu bo to miasto, o którym wiedziałem naprawdę niewiele i nie spodziewałem się, że będzie to tak frapująca wycieczka.
Zdecydowanie mogę polecić bo mimo objętości lektura wciąga tak, że można ją spokojnie zabrać na wakacje i nie żałować zbędnych kilogramów w plecaku.

Afrodyta - 2011-03-25, 14:41

Iwmali napisał/a:
"Kod" czytałam a pozostałe dwie nie, muszę je zdobyć i przeczytać. A jak Tobie się podobał film w porównaniu z książką, nie byłaś lekko rozczarowana? :okulary2:


"Anioły i demony" kupiłam na DVD, ale oglądałam raz i teraz płytka stoi grzecznie pomiędzy wieloma innymi. "Kod" podobał mi się troszkę bardziej, ale i jedna i druga ekranizacja przynosi rozczarowanie po wcześniejszej lekturze. Toma Hanksa bardzo lubię, choc akurat rola Langdona chyba nie należy do jego najwybitniejszych, wystarczy porównac z "Filadelfią" czy "Cast Away". Filmy pokazują, że nawet mając spory budżet nakręcenie takiej akcji nie jest łatwe. Powalają też skróty, tak naprawdę nie czytając książek, można miec problem z "połapaniem się". W dodatku atutem wersji papierowej jest to, że Brown świetnie konstruuje całą ideologię, pokazuje symbolikę, przybliża historię. Czasem ta misterna finezja prowadzi do głupawych rozwiązań, ale sprawia, że chce się czytac. W filmie jest tylko akcja, na ogół nie wiadomo co z czego wynika, jaki był tok rozumowania Langdona. Pozytywnym aspektem filmów jest to, że można śledzic różnice np. w rozwiązaniu "Aniołów i Demonów". To zresztą jeden z moich ulubionych elementów porównywania książek z filmami - polecam "Stawkę większą niż życie" na papierze i na ekranie - to jest dopiero przyjemnośc!

Anonymous - 2011-03-25, 14:51

Ja przeczytałem Kod ze 2 lata temu a później obejrzałem film. Faktycznie czyta się lekko i przyjemnie ale nic ponadto. Co do filmu jeden z wielu thrillerów, nie pozostaje w pamięci na długo. Myślę, że gdyby nie ta cała szopka z protestami film i książka przeszłyby bez większego echa.
Robinoux - 2011-03-25, 19:28

Niezłe bajędy ("Kod"). Najbardziej ubawiło mnie stwierdzenie, że chrześcijańska eucharystia ma korzenie w azteckich obrzędach. Czyta się lekko, ale znam paru pisarzy, których czyta się znacznie ciekawiej i potrafią lepiej "zaprząc" historię do pracy nie przekręcając faktów i nie pakując się w nieprawdopodobieństwa typu latanie na marynarce. Narobiono dużo szumu wokół tej książki, szczerze - chyba nie było warto. Moim zdaniem Brown wysiada nawet przy takim Sapkowskim i jego "Narrenturmie". :p
Pan Tragacik - 2011-03-25, 19:31

Narrenturm to już całkiem inna para kaloszy, bo to przecież książka osadzona w realiach historycznych, a nie książka akcji oparta na pseudo historycznej wiedzy. Ja się w pełni zgadzam z (prawie) każdą krytyką tej prozy - jak np. Twoje zarzuty - ale nie zmienia to faktu, że ją lubię i cenię :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group