To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
PanSamochodzik.net.pl
Forum poświęcone twórczości Zbigniewa Nienackiego

Forum ogólne - Błędy i niezręczności w kontynuacjach PS

Even - 2014-09-28, 15:17

ViW napisał/a:
Nigdy nie słyszałem o rejsach okrętów podwodnych poza Bałtyk. Nowa oczywiście o powojennej historii Polski.

Wcale sę nie dziwię, pewnie były objęte ścisłą tajemnicą. Ale nasz bohater miał inne możliwości.
Jeśli był oficerem MW to musiał skończyć studia w ówczesnej WSMW. Tam na pewno miał lektorat z j. angielskiego (przy okazji zapytam teścia , króry w latach sześćdzieiątych skończył wydział mechaniczny tej uczelni).
Bierną znajomość języka mógł bez problemu szlifować amatorsko. Na przykład prenumerując, lub kupując w każdym ówczesnym kiosku RUCHu "Mozaikę Angielską"

BajLa - 2014-09-28, 15:24

Oj czepiasz się, czepiasz

ViW napisał/a:
Dziś zajmę się książką S. Miernickiego 'Pan Samochodzik i królewska baletnica'

Cytat:
To także czas, gdy w sklepach warzywnych można kupić najsmaczniejszą paprykę. Pamiętałem o tej papryce, bo właśnie gdy robiłem zakupy w sklepie osiedlowym, zadzwonił do mnie mój szef - Pan Samochodzik.
Gdyby Daniec kupował pomidory i przypomniał mu się niejaki Tomatow - to wszystko byłoby dla mnie oczywiste. Ale powiązania Pana Samochodzika z papryką jakoś nie widzę. O czymś nie wiem?

To ja czegoś nie rozumiem. Co za różnica jakie warzywko kupował, istotne że wtedy zadzwonił pan Tomasz.


ViW napisał/a:

Cytat:
- Siadaj, Pawle - pan Tomasz wskazał mi miejsce przy stoliku. - Jak zwykle mocna herbata i łyżka cukru? - upewniał się.
Cóż za rozrzutność! Słodzić herbatę łyżkami! Bo nie wierzę, żeby Pan Samochodzik nie dorobił się łyżeczek do herbaty...

Może robił herbatę w duzym półlitrowym wysokim kubku, łyżeczka utopiłby się. Mi sie topi.

ViW napisał/a:

Ale to nie koniec:
Siedziałem więc na tapczanie czekając na przygotowaną przez Pana Samochodzika niespodziankę, bo taką zawsze okazywał się każdy kolejny wyjazd.
To gdzie w końcu siedział Daniec???

Siedział na kanapie przy stoliku.


ViW napisał/a:

Cytat:
Kelnerka poinformowała ich, że wolne stoliki są tylko w części dla palących, na co kobieta gwałtownie pokręciła głową pokazując na gardło. Widocznie dym szkodził jej na struny głosowe.
Charakterystyczny gest wskazujący na gardło, a pokazywany kelnerowi, oznacza zupełnie coś innego. Nie jest to wprawdzie gest międzynarodowy, ale między Odrą a Bugiem każdy kelner wie, co ma klientowi przynieść.

Ja znam tylko gest w szyję pomiędzy uchem a ramieniem, tam gardła nie ma. Ale ja jestem słaba w tym, może teraz pokazuje się pod brodą ;-)

ViW napisał/a:

Cytat:
Piękna szatynka (...) włosy miała długie i rozjaśnione do różnych odcieni koloru słońca, od krwistej miedzi, przez złocisty miód do barwy słomy.
Faceci słabo rozróżniają kolory. Daniec nie jest w tym odosobniony, ale mógłby przynajmniej odróżnić szatynkę od szatynki ufarbowanej na blond.

A gdzie widać jaki kolor jest pod farbą ?

ViW napisał/a:

Cytat:
Ten w kamizelce, gdy mówił, zionął smrodem piwa, a ten elegant pachniał najdroższymi męskimi perfumami.
Znaczy: jeden pił piwo, a drugi perfumy?

Zionął, wydychał, Pachniał, nie musiał otwierać buzi zeby poczuć czym.

ViW napisał/a:

Cytat:
- Ciekawe, gdzie on nocuje?
- Kto, łaskawa pani?
- Ten cwaniaczek z restauracji. Uśmiałabym się, gdyby okazało się, że zajmuje pokój za ścianą i teraz leżąc w łóżku słucha naszej rozmowy.
Prorok, czy co?

Przypuszczenie gdyby, a nie na pewno.

ViW napisał/a:

Cytat:
Rano poprosiłem o przyniesie śniadania do pokoju, a potem przez okna, jedno od frontu, drugie z widokiem na parking, obserwowałem, kiedy szatynka opuści hotel.
Dziwny ten hotel... Niby był tam jakiś korytarz (na którym nawet był kącik do palenia), ale pokój Dańca zajmował jednak całą szerokość budynku...

Pokój narożny, jedno okno wychodzi na jedną stronę, drugie na drugą. Jedno nie jedyne, a i to nawet jak jedyne to w jego pokoju.

ViW napisał/a:

Cytat:
Przyjazd wehikułu pod pałac zrobił największe wrażenie na grupce młodzieży siedzącej na schodach. Byli tam około czterdziestoletni mężczyzna(...)
Prawdziwa młodość zaczyna się po czterdziestce?

Zawieruszył się jeden a Ty sie czepiasz. I tak przeważała młodzież i to Ona rzucała sie w oczy.

Trzeba brać też pod uwagę, że zmianę mógł dokonać wydawca.

Even - 2014-09-28, 15:33

BajLa napisał/a:
Oj czepiasz się, czepiasz

Też tak uważam. Logiczne, proste wyjaśnienia. :564:
BajLa napisał/a:
A gdzie widać jaki kolor jest pod farbą ?

No no jak to gdzie? Łatwo zauważyć po odrostach. :D

Protoavis - 2014-09-30, 18:17

Nie wiem, czy już ktoś o tym pisał, ale: ukazało się już ponad 100 kontynuacji. W znacznej większości z nich akcja toczy się w okresie wakacyjnym. Zakładając, że w ciągu jednych wakacji Paweł Daniec przeżywa jedną książkową przygodę, na przeżycie wszystkich musiałby poświęcić ok. 100 lat. Odejmijmy przygody zimowe i podwójne (dwa wyjazdy w ciągu tych samych wakacji) - razem powiedzmy 20. Pozostaje 80 lat. Wydaje mi się więc, że chyba czas wymienić bohatera na nowszy model. :)
Michal_bn - 2014-09-30, 18:27

Protoavis napisał/a:
Nie wiem, czy już ktoś o tym pisał, ale: ukazało się już ponad 100 kontynuacji. W znacznej większości z nich akcja toczy się w okresie wakacyjnym. Zakładając, że w ciągu jednych wakacji Paweł Daniec przeżywa jedną książkową przygodę, na przeżycie wszystkich musiałby poświęcić ok. 100 lat. Odejmijmy przygody zimowe i podwójne (dwa wyjazdy w ciągu tych samych wakacji) - razem powiedzmy 20. Pozostaje 80 lat. Wydaje mi się więc, że chyba czas wymienić bohatera na nowszy model. :)


Kiedyś to nawet liczyłem i w dziewięćdziesiątym którymś tomie Pan Tomasz miał około 130 lat :D

Protoavis - 2014-09-30, 18:38

Michal_bn napisał/a:
Protoavis napisał/a:
Nie wiem, czy już ktoś o tym pisał, ale: ukazało się już ponad 100 kontynuacji. W znacznej większości z nich akcja toczy się w okresie wakacyjnym. Zakładając, że w ciągu jednych wakacji Paweł Daniec przeżywa jedną książkową przygodę, na przeżycie wszystkich musiałby poświęcić ok. 100 lat. Odejmijmy przygody zimowe i podwójne (dwa wyjazdy w ciągu tych samych wakacji) - razem powiedzmy 20. Pozostaje 80 lat. Wydaje mi się więc, że chyba czas wymienić bohatera na nowszy model. :)


Kiedyś to nawet liczyłem i w dziewięćdziesiątym którymś tomie Pan Tomasz miał około 130 lat :D


A teraz, w którejś z konkursowych książek przeczytałem, że podarował wehikuł Dańcowi a sam jest na emeryturze. Tomasz ok. 130 lat, a liczyłeś może (w przybliżeniu) ile lat miałby urodzony ok. 1973 r. Daniec? :)

Aldona - 2014-09-30, 18:42

Chcecie mi powiedzieć, ze Pan Tomasz w kontynuacjach cały czas występuje i jest nieśmiertelny?

No tak....ale gdyby nie jego postać to....powieści nie mogłyby wychodzić w serii o przygodach Pana Samochodzika..Ale to tym bardziej kontynuacje są wyjątkowo naciągane.

Michal_bn - 2014-09-30, 18:47

Protoavis napisał/a:

A teraz, w którejś z konkursowych książek przeczytałem, że podarował wehikuł Dańcowi a sam jest na emeryturze. Tomasz ok. 130 lat, a liczyłeś może (w przybliżeniu) ile lat miałby urodzony ok. 1973 r. Daniec? :)


W dziewięćdziesiątym którymś miał między 70 a 80 lat.

Athenais - 2014-09-30, 19:03

BajLa napisał/a:
ViW napisał/a:

Cytat:
Piękna szatynka (...) włosy miała długie i rozjaśnione do różnych odcieni koloru słońca, od krwistej miedzi, przez złocisty miód do barwy słomy.
Faceci słabo rozróżniają kolory. Daniec nie jest w tym odosobniony, ale mógłby przynajmniej odróżnić szatynkę od szatynki ufarbowanej na blond.

A gdzie widać jaki kolor jest pod farbą ?

Z tego opisu wynika, że to chyba raczej był balejaż :D

ViW - 2014-09-30, 19:50

T. Olszakowski - 'Pan Samochodzik i relikwiarz św. Olafa'.

Powiało zgrozą. Horror!

Cytat:
Wyjechałem Rosynantem ze stalowego brzucha promu na wykładane granitową kostką nabrzeże terminalu portowego.
Jaki Rosynant? Przecież on od kilku książek jest przerobiony na żyletki, a Tomasz NN. i Daniec mają zupełnie inne autko!

Cytat:
- Skąd, szefie, byłem tu tylko raz w życiu, z panem... Wtedy jak szukaliśmy depozytu Muzeum Narodowego w warszawskich fortach...
Literatura zna takie przypadki, że silne uderzenie w głowę powoduje amnezję (vide: profesor Wilczur, 'Znachor', T. Dołęga-Mostowicz). Podczas ostatniego pobytu w Szwecji (w trakcie poszukiwania mumii) Daniec oberwał w głowę metalową pompką do roweru. I biedak zapomniał, że był już parę razy goszczony w Szwecji przez niejakiego Tomatowa...

Ciąg dalszy książki był mi dziwnie znajomy: ustawiczne zatrzymywanie NN i Dańca a to przez straż graniczną, a to przez policję, śledzenie przez jakiś zielony samochód... No jasne! Autor popełnił autoplagiat książki 'Pan Samochodzik i więzień Jasnej Góry'. Skopiował słowo w słowo ileś-tam stron z 'Więźnia' i wkleił do 'Relikwiarza'.
Plagiat jest karalny (naruszenie praw autorskich), ale autoplagiat - nie. Natomiast jest to coś bardzo, ale to bardzo nieetycznego.
Dlatego temu panu już podziękowałem. Po prostu brzydzę się jego twórczością.

The Saint - 2014-09-30, 20:13

ViW napisał/a:
Jaki Rosynant? Przecież on od kilku książek jest przerobiony na żyletki,


A nie było tak, że Rozynant trafił na służbę do jakiejś pracującej w terenie ekipy badawczej?

ViW - 2014-09-30, 20:15

The_saint napisał/a:
A nie było tak, że Rozynant trafił na służbę do jakiejś pracującej w terenie ekipy badawczej?

Masz rację. Wyleciało mi to z głowy.

The Saint - 2014-09-30, 20:31

Swoją drogą jest to chyba kolejna nieścisłość w kontynuacjach. Jeżeli mnie pamięć nie myli Rosynanta sprezentował ministerialnej komórce Pana Tomasza jakiś wdzięczny milioner z Ameryki. Pewnie przekazując darowiznę zapisał w stosownych dokumentach jakieś zastrzeżenia co do tego jak i komu powinien samochód służyć. Nie pamiętam tylko czy Rozynantowi towarzyszył jakiś fundusz na poczet kosztów eksploatacji? Tak czy siak wątpię by tak specjalistyczny i nietypowy sprzęt był na skutek szybkiej decyzji przekazany nagle komuś innemu jako zwykły pojazd roboczy, z uwagi chociażby na spore koszty użytkowania takiego auta. Chociaż jak wiemy nie takie numery u nas przechodziły.
Z24 - 2014-09-30, 22:23

Protoavis napisał/a:
Nie wiem, czy już ktoś o tym pisał, ale: ukazało się już ponad 100 kontynuacji. W znacznej większości z nich akcja toczy się w okresie wakacyjnym. Zakładając, że w ciągu jednych wakacji Paweł Daniec przeżywa jedną książkową przygodę, na przeżycie wszystkich musiałby poświęcić ok. 100 lat. Odejmijmy przygody zimowe i podwójne (dwa wyjazdy w ciągu tych samych wakacji) - razem powiedzmy 20. Pozostaje 80 lat. Wydaje mi się więc, że chyba czas wymienić bohatera na nowszy model. :)

:D :D :D

ViW - 2014-09-30, 22:29

The_saint napisał/a:
Swoją drogą jest to chyba kolejna nieścisłość w kontynuacjach. Jeżeli mnie pamięć nie myli Rosynanta sprezentował ministerialnej komórce Pana Tomasza jakiś wdzięczny milioner z Ameryki. Pewnie przekazując darowiznę zapisał w stosownych dokumentach jakieś zastrzeżenia co do tego jak i komu powinien samochód służyć. Nie pamiętam tylko czy Rozynantowi towarzyszył jakiś fundusz na poczet kosztów eksploatacji? Tak czy siak wątpię by tak specjalistyczny i nietypowy sprzęt był na skutek szybkiej decyzji przekazany nagle komuś innemu jako zwykły pojazd roboczy, z uwagi chociażby na spore koszty użytkowania takiego auta. Chociaż jak wiemy nie takie numery u nas przechodziły.


Oto opis Rosynanta (J. Szumski, Pan Samochodzik i kindżał Hassan Beja)

Otóż również pozbawiony swego ulubionego i jedynego w swoim rodzaju samochodu pan Tomasz, od niedawna mój przełożony, otrzymał od Polonii amerykańskiej list, w którym obiecano mu wzruszający a drogi prezent: nowy, specjalnie wyposażony samochód. Godny, jak napisano, tak znakomitego pogromcy złodziei dzieł sztuki, jakim jest Pan Samochodzik. I nie minęło wiele czasu, a staliśmy wraz z mym szefem w porcie gdyńskim przed wielkim błyszczącym kontenerem oklejonym mnóstwem napisów w rodzaju: “Ostrożnie”! “Szkło”!, “Nie przewracać!”. Opieczętowanym i zaplombowanym.

I dalej:

Podwozie: przedłużone wzmocnione jeep grand cherokee.Silnik: chrysler V-8, turbo-diesel, osiem cylindrów, po dwa gaźniki na cylinder, moc 180 KM. Napęd na dwie lub jedną oś. W wodzie dwuśmigłowa śruba tunelowa. Osiągi: 250 km/h, od 0 do 100 km/h - 7,5 sekundy.
Wyposażenie dodatkowe:
- chowany obrotowy reflektor szperacz - halogen dużej mocy,
- wyciągarka na wypadek ugrzęźnięcia,
- noktowizor,
- komputer do łączności z nawigacją satelitarną,
- możliwość zmiany koloru części nadwozia w czasie jazdy,
- wtrysk do kabiny gazu obezwładniającego ( na przykład przy próbie kradzieży),
- uzupełnianie (w czasie jazdy) powietrza w przebitym kole,
- tylne siedzenie błyskawicznie unieruchamiające niepożądanych pasażerów,
- dodatkowe uszczelnienie drzwi przy wykorzystaniu auta jako amfibii,
- ściemnione szyby,
- szyberdach,
- wytwornica zasłony dymnej,
- nadajnik wskazujący stale miejsce przebywania (na przykład skradzionego) auta, tak zwany GPS,
- zdalna blokada pracy silnika i kierownicy.


Nigdzie nie znalazłem zastrzeżenia donatora, że pojazd ma być eksploatowany w taki, a nie inny sposób. Natomiast koszty utrzymania krył ofiarodawca ostatniego samochodu (tego wyklepanego z pancernej blachy).

Unieski - 2014-10-01, 09:33

Aldona napisał/a:
Chcecie mi powiedzieć, ze Pan Tomasz w kontynuacjach cały czas występuje i jest nieśmiertelny?

Od tomu sto któregoś podobno już nie występuje.

ViW - 2014-10-01, 10:41

Unieski napisał/a:
Aldona napisał/a:
Chcecie mi powiedzieć, ze Pan Tomasz w kontynuacjach cały czas występuje i jest nieśmiertelny?

Od tomu sto któregoś podobno już nie występuje.

Oooops... A ja dopiero na 69 tomie...

Unieski - 2014-10-01, 11:00

ViW napisał/a:
Unieski napisał/a:
Aldona napisał/a:
Chcecie mi powiedzieć, ze Pan Tomasz w kontynuacjach cały czas występuje i jest nieśmiertelny?

Od tomu sto któregoś podobno już nie występuje.

Oooops... A ja dopiero na 69 tomie...

To całkiem jak ja, 68 za mną :p

ViW - 2014-10-01, 11:06

Unieski napisał/a:
To całkiem jak ja, 68 za mną :p

To lepszy jesteś - bo tom 68 - po przeczytaniu kilkudziesięciu stron - odrzuciłem z obrzydzeniem (patrz wyżej).
Znaczy: nie odrzuciłem fizycznie, bo czytnik nie lubi rzucania... :D

Unieski - 2014-10-01, 12:02

ViW napisał/a:
Unieski napisał/a:
To całkiem jak ja, 68 za mną :p

To lepszy jesteś - bo tom 68 - po przeczytaniu kilkudziesięciu stron - odrzuciłem z obrzydzeniem (patrz wyżej).
Znaczy: nie odrzuciłem fizycznie, bo czytnik nie lubi rzucania... :D

Jakoś się udało, choć lekko nie było, za to waham się czy zaczynać w ogóle czytać następne dwa :/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group